Kiedy kilka lat temu w myślach układałam swoje życie, nie było tam miejsca dla męża i dziecka. Zawsze wypierałam się i broniłam zdania, że męża i dziecka nie ma i nie będzie! Do dziś dzień przyjaciółki wypominają mi to. Co się stało? Wszystko zaczęło się, jak poznałam Marcina - Miłość Mojego Życia - do dnia poczęcia Aniuli oczywiście ;)
Potem wszystko jak w szwajcarskim zegarku i z góry przemyślane. Zaręczyny. Ślub. Dziecko.
Dzisiaj Aniula ma 7 i pół miesiąca, a ja nie wyobrażam sobie życia bez niej. Aż miło pomyśleć, jak ludzie się zmieniają...